Będąc w nastroju tortowym po przygotowaniach dla małej Zuzi, musiałam zacząć myśleć nad prygotowaniami na urodzinki córki. Bo mając 6 lat to jednak tort musi być niepowtarzalny....Niestety niepowtarzalność czasami "słono" kosztuje, więc postanowiłam spróbować sama coś robić.... I tak sobotnie południe spędziłąm w kuchni i metodą prób i błędów i choć wizja była troszę odmienna to jednak chyba całkiem nieźle wyszło, bo każdy na poczęstunku urodzinowym był przekonany że tort jest z cukierni :) A tu mały psikus bo to domowy wypiek.....:)
Tak w sumie to powstały dwa torty jeden dla córci na urodziny a drugi imieninowy synka (choć generalnie na imieniny tortów raczej się nie robi, ale co tam raz się żyje :))......
Oceńcie sami jak moje pierwsze próby tortów dla dzieci wyszły a efety już wam pokazuję...
no świetne :) w życiu bym nawet nie powiedziała, że to jest do jedzenia :P
OdpowiedzUsuńwowo jestem pod wielkim wrazeniem Twoich zdolnosci
OdpowiedzUsuńTorciki super ,pyszne na pewno też.Mój syn byłby zachwycony takim zygzakiem -pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBombowe!!! Aż szkoda kroić :)
OdpowiedzUsuńWow!!! Cudne słodkości :)
OdpowiedzUsuńDzięki za udział w Candy - powodzenia :)
Wyglądają ślicznie...też bym taki chciała na urodziny:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam